Konfrontacja Rmx Songtext

Bonus RPK

von Mehr Songtexte

Konfrontacja Rmx Songtext
Konfrontacja. Sprawdź to!
Nigdy nie sprzedałem choć miałem takich akcji parę
życie szare, ścierwo w uniformie niczym kat wymierza kare,
się nie mieści w pale, zakręceni pozostali jak szczury w kanele,
a ci co dali rade są z nami dalej RPK podziemie wita ulicy dialekt
na przekór jebanym psom mędziaki wont, wont zaczajacie się i czekacie na błąd
niby skąd jebany pies ma większe prawa gdzie sprawiedliwość jest skoro kurwa ludzi okrada to żenada,
zastanawiam się co za władza,
dlaczego tylko takie pozory stwarza to, to nie sen rozjebusów skala wzrasta,
pobory do psów to dla lamusów okazja, chcieli się pokazać teraz chodzą z kupą w gaciach,
otaczają bloki przy pomocy wsparcia.
Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja
kundli szatana, zawsze policja jebana.
Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja
kundli szatana, zawsze policja jebana.
Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, chcesz to zobaczyć
spójrz najpierw na siebie po której stronie stoisz i w którą strone jedziesz.
Nie wiem co się dzieje ze światem w okuł. Parapety z za zasłony wypełniają wciąż
protokół, z bloków małolaci brani z bandziorkę grubą, 14 lat nazwani zorganizowaną grupą.
Udowodnij mi że na świecie jest inaczej, że czas to nie pieniądz, że pieniądz wypadł z marzeń
że wrócić już nie musi, że kozackiej pracy w huj, że konfidenci, rury zasłużenie kopią gnój.
Stój bo wyobrazisz sobie za wiele, prawda jest bolesna żądzą kurwy i cwele nie wiele
jest tych twarzy które w oczy mówią prawdę, ziomek cie wystawi, huj w ryj mu pluj, miej charakter
Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja
kundli szatana, zawsze policja jebana.
Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja
kundli szatana, zawsze policja jebana. Konfrontacja. Sprawdź to! Nigdy nie sprzedałem choć miałem takich akcji parę życie szare, ścierwo w uniformie niczym kat wymierza kare, się nie mieści w pale, zakręceni pozostali jak szczury w kanele, a ci co dali rade są z nami dalej RPK podziemie wita ulicy dialekt na przekór jebanym psom mędziaki wont, wont zaczajacie się i czekacie na błąd niby skąd jebany pies ma większe prawa gdzie sprawiedliwość jest skoro kurwa ludzi okrada to żenada, zastanawiam się co za władza, dlaczego tylko takie pozory stwarza to, to nie sen rozjebusów skala wzrasta, pobory do psów to dla lamusów okazja, chcieli się pokazać teraz chodzą z kupą w gaciach, otaczają bloki przy pomocy wsparcia. Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja kundli szatana, zawsze policja jebana. Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja kundli szatana, zawsze policja jebana. Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, chcesz to zobaczyć spójrz najpierw na siebie po której stronie stoisz i w którą strone jedziesz. Nie wiem co się dzieje ze światem w okuł. Parapety z za zasłony wypełniają wciąż protokół, z bloków małolaci brani z bandziorkę grubą, 14 lat nazwani zorganizowaną grupą. Udowodnij mi że na świecie jest inaczej, że czas to nie pieniądz, że pieniądz wypadł z marzeń że wrócić już nie musi, że kozackiej pracy w huj, że konfidenci, rury zasłużenie kopią gnój. Stój bo wyobrazisz sobie za wiele, prawda jest bolesna żądzą kurwy i cwele nie wiele jest tych twarzy które w oczy mówią prawdę, ziomek cie wystawi, huj w ryj mu pluj, miej charakter Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja kundli szatana, zawsze policja jebana. Konfrontacja między piekłem a niebem, kurewska inwazja 997, niebieska ściemniona karnacja kundli szatana, zawsze policja jebana.